Lena |
Wysłany: Sob 21:01, 17 Mar 2007 Temat postu: Redakcja Forum vs Mandaryna |
|
Bohaterowie:
Redakcja forum:
Mala34 - przywódczyni paczki. Specjalność - walka wręcz
Maticroft - Prawa ręka przywódczyni. Specjalność - akrobacja
Engel - wojownicza moderatorka. Specjalność - walka na sztylety
Lena - główna negocjatorka. Specjalność - dyplomacja i karate
Alojza - ninja. Specjalność - kamuflaż i miecze
Billowa - druga ninja. Specjalność - duza siła
Wrogowie:
Tola Szlagowska - boss mafii francuskiej. Zamierza uzyć tajemniczego pudełka do spełnienia marzenia, ale przy okazji uwalnia zło. Fanatyczna fanka TH, w której glowie z dnia na dzień powstają co raz to diaboliczne pomysły... (R.I.P)
Alicja Boratyn - pseudoprzyjaciółka Toli. Używa starożytnej magii, by sprowadzić dusze i cialo Toli na swiat materialny... Zapatrzona w siebie straszna czarownica, której wiek wcale nie jest taki ładny, na jaki wygląda (R.I.P)
Mandaryna (Marta Wiśniewska) – królowa innego wymiaru, potrafi zabić swoim prawdziwym głosem, przybyła na Ziemię by zgładzić wszystkich ludzi. Na początku działała ze swoim “mężem” ale tej ją olał bo spodobała mu się pewna ziemianka. Chcąc zacząć zabijać przybyła do Sopotu. Nieoczekiwanie natyka się na redakcję naszego forum...
Sopot – godzina 15:45 piętnaście minut do występu Mandaryny
Członkowie redakcji forum siedzieli sobie w miłej, sopockiej restauracyjce i rozmawiali o koncercie TH, na którym unicestwili Tolę Szlagowską. Nagle usłyszeli krzyk jakiejś zmutowanej, różowej barbie:
-Mandaryna wystąpi za piętnaście minut! Aaa! Nie wytrzymam!
Ledwo co to powiedziała, a Mała34, Maticroft, Alojza, Engel, Billowa i Lena już biegli za kulisy. Mandaryna nie wiedziała, że znajdują się oni niedaleko i nieświadoma oddawała się “stylizacji” (czyli jej słudzy zamieniali ją w świecącą mandarynkę)
10 minut do występu Mandaryny
Do garderoby wpadła cała redakcja forum
-Nie pozwolimy ci na to! Nie zniszczysz ludzi! - krzyknęła Mała34, a reszta uzbroiła się.
-Brać ich! - krzyknęła Mandaryna do swoich sług.
Zaczęli oni wyłaniać się ze wszystkich możliwych szpar. Mieli obrzydliwe pomarańczowe gęby i szerokie, połączone błoną łapy. Rzucili się na naszych wojowniczych bohaterów. Po 20 na głowę.
Alojza zniknęła, a potwory upadły na gębę. Po chwili zaczęły obrywać niewidzialnymi mieczami. Mała 34 odpierała jednego obrzydliwca za drugim, ale one nadal wstawały. Jednak przywódczyni się nie poddawała. Maticroft skakał potworom po głowach i przewracał je, a Engel ćwiartowała je sztyletami. Lena negocjowała z jednym ze sług, który wydawał się ulegać jej słowom. Zauważył to inny i zdzielił negocjatorkę po głowie. Billowa natychmiast się na niego rzuciła z pięściami. Lena była trochę oszołomiona uderzeniem, ale nie przeszkodziło jej to w pomaganiu przyjaciołom. Łapała odrzucane przez Małą potwory i dobijała je przyduszając do podłogi. Po siedmiu minutach wszystkie sługi Mandaryny leżały na ziemi. Wszędzie rozlewał się sok mandarynkowy, którym była krew potworów. Drużyna forum stała bojowo przed kosmitką.
-To jeszcze nie koniec! - krzyknęła pseudo piosenkarka i zaczęła strzelać z rąk mandarynkami. Plask! Jedna rozprysnęła się na ścianie i wygryzła w niej dziurę. W środku był kwas!
Redakcja dzielnie unikała żrących owoców. Mandaryna zauważyła, że naszą przywódczynią jest Mała i skupiła swój atak na niej. Jednak nie wiedziała, że drużyna jest bardzo zgrana. Skutecznie odparli wszystkie mandarynki. Potworzycy skończyły się już zapasy. Była też zmęczona ciągłymi atakami. Redakcja była pewna, ze teraz będzie łatwiej, ale pomylili się. Nagle Mandaryna zaczęła śpiewać Everynight. To były poważne tortury dla uszu naszych bohaterów. Engel rzuciła na oślep sztyletami, a Alojza mieczami. Obie chybiły. Wszyscy z całej siły zatykali uszy, a potworzyca zbliżała się do nich. Oderwała Engel i Billowej ręce od narządu słuchu i wrzasnęła. Te zemdlały nie mogąc dłużej wytrzymać. Wydawało się, że to już koniec gdy nagle Maticroft krzyknął:
-ZAMKNIJ SIĘ NO!
Zdziwiona Mandaryna przerwała swój “śpiew”. Alojza skorzystała z tej chwili nieuwagi i zakamuflowała się. “Piosenkarka” nie zauważyła tego.
-Jak śmiesz? Mój głos jest wspaniały!
-Chyba tylko dla głuchego – zauważyła Lena zbliżając się niepostrzeżenie do Engel i Billowej, które powoli zaczęły się budzić z omdlenia.
Eks Wiśniewska wkurzyła się.
-Przesadziliście! Zaraz zobaczycie moje prawdziwe oblicze! - warknęła i zabulgotało. Zaczęła robić się pomarańczowa i okrągła.
-Ewoluuje w pomarańczę! - krzyknęła Mała 34.
Nagle Mandaryna zamarła i wykrzywiła się w dziwnym grymasie.
-Co jej się stało? Zobaczyła lustro? - spytała Billowa podnosząc się z podłogi.
Potworzyca zachwiała się i upadła na twarz. Z jej pleców wystawały dwa miecze.
-Brawo Alojza! - za trupem pojawiła się dzielna ninja.
-Czekałam na odpowiedni moment – wyszczerzyła się.
Członkowie redakcji forum zadowoleni opuślili miejsce walki i poszli doprowadzić się do porządku (w końcu cali się lepili od soku pomarańczowego)
Następnie udali się nad morze. Rozmawiali i śmiali się oglądając zachód słońca.
Zamiast potworzycy wystąpiła jej ziemska kopia, ale ta także nie mogła się pochwalić pięknym głosem. Powiedzmy wprost: fałszowała niesamowicie.
Do koncertu prawdziwej Mandaryny nigdy nie doszło, ale o tym wiedzą tylko nasi bohaterowie
THE END
O mały włos abym to straciła. Niech błogosławiony będzie przycisk 'cofnij' |
|